Powstanie i upadek giganta.
Nieznana historia firmy Commodore.
W dobie coraz szybszych Pentium i Athlonów, nowych generacji GeForce i twardych dysków o pojemności setek gigabajtów mało kto pamięta początki domowej komputeryzacji. Wielu z nas, komputerowców "starej daty" darzy nie gasnącym sentymentem maszyny, na których stawiali swe pierwsze informatyczne kroki. Tekst ten ma przybliżyć historię firmy Commodore, dzięki której komputery trafiły "pod strzechy". Historię burzliwą, sukcesu i niekompetencji, pełną bardzo ciekawych faktów, o których niewielu już dziś pamięta.Trudne początki
Początki firmy sięgają roku 1952, gdy 23 letni emigrant z Polski, były więzień Auschwitz Idek Tramielski (dla ułatwienia wymowy Jack Tramiel) po zakończeniu służby wojskowej zakłada na Bronxie warsztat reperujący maszyny do pisania. W nocy, aby zwiększyć swe dochody jeździ po Nowym Jorku jako taksówkarz. Gdy interes powoli zaczyna przynosić coraz większe dochody Tramiel w 1958 roku przenosi się do Toronto, negocjuje umowę z Czechosłowacką państwową wytwórnią maszyn do pisania i na mocy licencji zaczyna je składać w Kanadzie. Wkrótce powstaje również nazwa - Commodore International - miała to być nazwa o wojskowym rodowodzie, lecz słowa General i Admiral były już dawno zastrzeżone. Tramiel zaczyna się również interesować mechanicznymi urządzeniami liczącymi. W 1962 roku firma zmienia nazwę na CBM - Commodore Business Machines. Czy oczywiste podobieństwo nazwy do IBM było przypadkowe? Wielu ludzi sądzi, że to mało prawdopodobne.. Commodore wypuszcza na rynek akcje, których większość kupuje kanadyjski bankier Powell Morgan otrzymując stanowisko prezesa. Firma prosperuje nieźle lecz ujawnione w 1965 roku nieczyste interesy Morgana powodują powszechny ostracyzm całego środowiska finansowego i bardzo złą prasę. Morgan umiera, nie doczekawszy się na proces, Commodore zaczyna przynosić straty tracąc udziały w rynku na rzecz firm japońskich . Nadzieja powraca wraz z osobą inwestora Ivinga Gould, który w 1966 kupuje udziały w firmie wraz z wakatem pozostałym po Morganie. Tramiel odwiedza Japonię i przywozi stamtąd nowe perspektywy. W 1969 roku Commodore zarzuca produkcję mechanicznych urządzeń by rozpocząć produkcję elektronicznych kalkulatorów. Nowe urządzenia składane na bazie układów scalonych Texas Instruments robią furorę. Szczęście nie trwa długo. W 1972 roku wybucha "wojna kalkulatorowa". Texas Instruments postanawia samodzielnie wejść na rynek kalkulatorów. Na domiar złego projektuje nowe, tańsze układy, co w znacznym stopniu obniża cenę produktu finalnego. Commodore staje na skraju bankructwa, z magazynami wypełnionymi kalkulatorami w starej cenie. Dla Tramiela i Goulda jasne się stało, że bez bezpośredniej kontroli nad produkcją podzespołów nie utrzymają się na rynku. W pokerowej zagrywce Gould sięga po swe rezerwy i kupuje w 1976 roku kilka małych firm elektronicznych, w tym za 3 miliony dolarów MOS Technology. MOS Tech założony został rok wcześniej przez Chucka Peddle, inżyniera, który odszedł z Motoroli by samodzielnie kontynuować zarzucony przez Motorolę projekt mikroprocesora - 6501. Peddle, inżynier, angażuje się jednak w zbyt wiele projektów, co wpędza MOS w finansowe tarapaty. Propozycja Tramiela trafia więc na podatny grunt i Commodore robi interes życia. Mało znany jest fakt, który mógł zaważyć na dalszej historii firmy. Jedną z firm, która nie została kupiona było.. Apple. Co za ironia losu - Steve Wozniak żądał tylko 15.000 dolarów więcej niż Tramiel był gotów zapłacić, a Apple mogło stać się jednym z oddziałów Commodore. Tramiel zamyka w MOS wszystkie projekty poza rozwojem procesora - powstaje 6502 - procesor, który wraz ze swoimi następcami przez lata 80 królował na rynku komputerów 8 bitowych (poza Commodore - Apple, Atari, BBC Acorn), a także konsol Nintendo. Peddle zaraża Tramiela ideą taniego komputera "dla mas" opartego na procesorze 6502. W rezultacie intensywnych prac powstaje PET - komputer typu desktop z wbudowanym monitorem mono, pamięcią taśmową i interpreterem BASICa.Złote lata
Zaprezentowany w 1977 roku komputer wzbudził duże zainteresowanie. Tramiel usiłował nawiązać współpracę z firmą Tandy aby sprzedawać swój komputer przez sieć sklepów Radio Shack, lecz Tandy wyczuło znakomity interes w produkcji własnego komputera. Chaotyczna polityka marketingowa i lekka niekompatybilność kolejnych modeli PET spowodowała, że konkurencja, która została "w blokach" szybko nadrobiła straty. W 1978 Apple ][ i Tandy TRS-80 wyprzedziły PET pod względem ilości sprzedanych jednostek. Tramiel podejmuje nowe wyzwanie. Widząc rynek domowy jako przyszłość komputerów stawia sobie za cel produkcję komputera, który mógłby być sprzedawany w niewiarygodnej wówczas cenie poniżej 300$ (PET i inne podobne komputery były ponad dwukrotnie droższe). MOS opracował układ VIC będący w stanie wyświetlić kolorową grafikę i generować prosty dźwięk. Stworzono komputer z procesorem 6502, 5Kb RAM. By obniżyć cenę zrezygnowano z monitora i wbudowanej pamięci kasetowej. W 1981 roku zadebiutował Commodore VIC-20. Debiut VIC-20 spowodował trzęsienie ziemi na rynku komputerów domowych. W Japonii, gdzie był sprzedawany jako VIC-1001 spowodował zjednoczenie się Sony, Toshiby i Panasonic/Matsushita w pracach nad wspólnym standardem MSX. W USA agresywny marketing (poprzednie błędy przyniosły wreszcie naukę) i brutalna reklama opierająca się głównie na wykazywaniu różnic cenowych w stosunku do konkurencji przyniosły nadspodziewany efekt. Doprowadziło to nawet do upadku komputerowej części Texas Instruments promującej swój TI-99/4 (zemsta jest rozkoszą bogów). VIC-20 sprzedawał się znakomicie, trafił do Europy (w Niemczech sprzedawany jako VC-20; słowo "VIC" podobno w języku niemieckim się źle kojarzy). Dzienna sprzedaż osiągnęła wielkość 9000 egzemplarzy! Jednocześnie po cichu Commodore zaczęło pracować nad następcą VICa. Opracowano nowy układ graficzny - VIC II. Umożliwiał on wyświetlanie kolorowej grafiki w wysokiej rozdzielczości i generowanie "sprite'ów". Jednak prawdziwym osiągnięciem było opracowanie pierszego w historii wyspecjalizowanego układu syntezatora dźwięków - SID. Nowy komputer miał również posiadać pamięć zwiększoną do 64Kb. Po raz pierwszy Tramiel docenił wagę oprogramowania. Nie mając jeszcze gotowego prototypu ze zdjęciem VICa z wyretuszowaną nazwą uderzył do developerów kusząc ich olbrzymimi perspektywami nowego sprzętu. Przynęta została połknięta. Zaprezentowany w 1982 roku Commodore 64 mimo ceny 599$ stał się przebojem rynku. Nie popełniono błędów marketingowych ani logistycznych, magazyny Commodore były pełne przed premierą. Zaoferowano nawet, co było nowością na rynku komputerowym, opcję "trade in". Commodore udzielało 100$ rabatu każdemu, kto przy zakupie odda inny komputer lub konsolę do gier. Nowojorska sieć sklepów Crazy Eddy zaczęła nawet sprzedawać Timexa Sinclair 1000 (amerykańska wersja ZX81) w cenie 10$ tylko po to by klienci mogli go wykorzystać do uzyskania rabatu na C64. Idąc za ciosem w 1983 roku przedstawiono również przenośną wersję C64 z wbudowanym kolorowym 5" monitorem i stacją dysków. SX-64 jednak w cenie 1600$ nie cieszył się zbyt dużym powodzeniem. Commodore według badań analityków osiągnęło 32% rynku stając się największym producentem i sprzedawcą komputerów domowych. Rok 1983 zakończył się 85% wzrostem zysków w stosunku do roku poprzedniego i przychodem w wysokości 681 milionów $. Perspektywy były oszałamiające. A jednak w styczniu 1984 stało się coś, co zapoczątkowało powolny upadek firmy. Jack Tramiel na skutek nieporozumień z Gouldem decuduje się na sprzedaż swoich udziałów i odejście z firmy. Na ironię losu dostaje pracę u konkurencji - Warner Communications wydziela ze swoich struktur firmę Atari i zatrudnia Tramiela jako jej prezesa.Powolny upadek
Pozbawiona twardej ręki Tramiela firma Commodore idzie w zbyt wielu kierunkach wydając olbrzymie pieniądze na projekty, które nie przynoszą spodziewanych korzyści. Seria 264 (C16, C116, Plus/4) okazuje się niewypałem, przeznaczona na rynek korporacyjny 500/600/700 również nie sprzedaje się dobrze, sprzedaż C64 spada. Następca Tramiela na stanowisku managera Marshall Smith dostrzega szansę w produkcji klonów PC. Sprzedają się one nieźle, jednak przychody są zbyt małe aby udźwignąć giganta. W roku finansowym 1985 Commodore osiąga straty w wysokości 237 milionów $. Tramiel tymczasem widząc koniec ery komputerów 8 bitowych zamyka w Atari prace nad rozwojem serii 400/600/800/1200 szukając nowych technologii. Dostrzega małą kalifornijską firmę Amiga Incorporated, która na zimowych targach CES'84 na zamkniętym pokazie przedstawiła prototyp komputera "Lorraine" o niespotykanych do tej pory możliwościach graficznych i dźwiękowych. Amiga nie mając pieniędzy na dalsze badania decyduje się wyemitować akcje po 2$ sztuka. Tramiel proponuje 1,60 $, negocjacje trwają, gdy na dwa dni przed podpisaniem umowy pojawia się Commodore oferując 4$. Amiga czując zdecydowanego kupca żąda 4,25$ a Commodore przyjmuje ofertę. Oparty na procesorze 68000 komputer debiutuje 23 lipca 1985 w nowojorskim Lincoln Center jako Amiga 1000. Komputer jest technologicznym przełomem, lecz sprzedaż początkowo nie jest zbyt duża. O dziwo ponownie Commodore staje na nogi dzięki 8-bitowej linii komputerów. Debiutuje C128 budujący swą popularność na 100% zgodności z C64, a także na kompatybilności z systemem CP/M (dzięki posiadaniu procesora Z80). Rośnie również sprzedaż Amigi po wprowadzeniu modeli 500 i 2000, które lepiej trafiały w zapotrzebowania klientów. Commodore ogranicza liczbę pracowników, zamyka kilka swoich fabryk, osiągając w 1987 roku najlepsze wyniki finansowe od czasu eksplozji w roku 1983. Pozwala to utrzymać się firmie przez jakiś czas na powierzchni. Commodore zaczyna jednak powielać stare błędy. Debiut Amigi jest też końcem ciekawego projektu C900 - maszyny Unixowej, która miała poważne szanse na zaistnienie na rynku. Rozpoczęto natomiast prace nad C65 - kolejnym komputerem 8 bitowym, co pod koniec lat 80, gdy pojawiły się procesory 80386 mijało się z celem. Komputery Amiga 3000 i CDTV choć bardzo ciekawe padły ofiarą słabego marketingu. W 1991 Gould ostatecznie zamyka prace nad C65 aby niedługo potem zakończyć ostatecznie produkcję i sprzedaż przestarzałych komputerów 8 bitowych. Starzejąca się Amiga jeszcze raz zostaje odświeżona - powstaje nieźle sprzedająca się Amiga 1200 i jej konsolowy odpowiednik CD32. Konsola nowoczesna jak na swój czas ginie jednak z braku oprogramowania. Firmy softwarowe coraz częściej zapominają o Amidze. Otwarta architektura PC zaczyna zdecydowanie zwyciężać. Schyłek firmy Commodore jest widoczny. 29 Kwietnia 1994 roku ostatecznie Commodore ogłasza upadłość. Na placu pozostają jedynie Commodore Canada (co za ironia!), w której ręce trafiły zapasy magazynowe (sprzedawane do roku 1996 - po czym firma uległa rozwiązaniu) oraz Commodore UK wykupione wkrótce przez niemieckiego producenta klonów PC - ESCOM.. ESCOM nie utrzymał się długo na rynku. Licencję na nazwę Amiga ( a także patenty na C64) sprzedano wytwórcy PC z San Diego firmie Gateway 3 stycznia 2000 Gateway sprzedało logo Amiga firmie Amino Development Corporation, która zmieniła nazwę na Amiga International i wydała Amiga OS 3.9 wymagający procesora PowerPC. Nazwa Commodore trafiła zaś do Holandii w ręce firmy Tulip BV. 15 czerwca 2001 Tulip ogłosił ponowne wprowadzenie do sprzedaży komputerów Commodore (najprawdopodobniej PC).